piątek, 24 sierpnia 2012

Happy colours ? O tak!!

Dzisiaj chciałam podzielić się z wami moją ostatnia lakierową zdobyczą. Za nim zaszłam w ciąże byłam typową lakieromaniaczką.Uwielbiałam lakiery do paznokci i miło spędzałam czas próbując to nowe kolory na moich pazurkach.Jednak już w ciąży w zaraz po urodzeniu jakoś moje drogi z lakierami do paznokci się rozeszły.Przy małym dziecku pazurki musiałam mieć krótkie a co za tym idzie uważałam że nie warto ich malować.Jednak już tego lata powiedziałam sobie dość. Zatęskniłam za lakierami i długimi paznokciami.Gdy tylko udało mi się je trochę zapuścić pognałam do drogerii po nowy lakier do paznokci.Mój wybór padł na lakier Eveline Happy Colours nr 489 . Uwielbiam róż na paznokciach a jeśli ma się wyróżniać i rzucać w oczy to już w ogóle musi być mój.




Teraz może coś więcej o samym lakierze.Bardzo dobrze rozprowadza się pędzelkiem po płytce paznokcia.W sumie wystarcza tylko jedna warstwa ale ja dla lepsze efektu pomalowałam paznokcia dwa razy.Moja buteleczka zawiera 4,5 ml i kosztowała mnie 2,95 zł . Nie wiele jak na tak przyjemny lakier i kolor.Co do długo trwałości lakier do ponad tygodnia czasu trzyma się jak pierwszego dnia.Po tygodniu możemy zauważyć niewielkie odpryski ale moim zdaniem i tak długo wytrzymuje.Schnie dosyć szybko wiec nawet przy małym dziecku mogę pozwolić sobie na chwile dla siebie bez obaw że za moment moje arcydzieło pójdzie w nie pamieć przy zabawie z córką.Jak dla mnie ten lakier to absolutny HIT!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz