środa, 14 maja 2014

Pszczółkowy zawrót głowy - recenzja produktów

Parę dni temu otrzymałam słodką przesyłkę od Fabryki Cukierków Pszczółka .  Otrzymałam je dzięki akcji zorganizowanej na ich Fanpage. To że miałam możliwość uczestniczenia w testach jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Teraz chciałabym podzielić sie z wami moimi spostrzeżeniami i opinią na temat otrzymanych produktów. 





W przesyłce którą otrzymałam były 3 rodzaje słodkości 
- Cukierki Magic Kiss
- Cukierki Caffe Amo
- Cukierki Super P




Kilka słów o samej fabryce :
Od 60 lat jesteśmy jednym z największych w Polsce producentów karmelków twardych i nadziewanych. Od samego początku nasza firma zlokalizowana jest w Lublinie, działa pod nadzorem Krajowej Spółki Cukrowej S.A.
Słodycze firmujemy hasłem „Wyprodukowane z pasją”, co jest gwarancją zaangażowania i troski jaką wkładamy w proces tworzenia cukierków.
Produkujemy je w oparciu o własne, sprawdzone od lat, niepowtarzalne receptury, łącząc tradycję ze zmieniającymi się preferencjami smakowymi klientów. Tym, co od wielu lat wyróżnia nas na rynku jest doskonały smak cukierków. Uzyskujemy go dzięki stosowaniu wyłącznie najlepszych składników takich jak naturalne soki, doskonała czekolada i prawdziwy miód.
Na początku 2010 roku uruchomiliśmy jedną z najnowocześniejszych w Polsce linii produkcyjnych. Na całym świecie jest zaledwie dwadzieścia maszyn cukierniczych tej generacji, a lubelski zakład jest jedynym w Polsce, w którym są one wykorzystywane w procesie produkcyjnym.
Słodycze od „Pszczółki” są regularnie doceniane w konkursach, zyskując liczne wyróżnienia. Nasze karmelki cieszą się też niesłabnącym powodzeniem poza granicami Polski. Można je znaleźć m.in. na sklepowych półkach w USA, Rosji, Kazachstanie, Azerbejdżanie czy Mongolii. Eksportujemy już ponad 10 procent produktów.




Pierwsze słodkości o których chciałam wam opowiedzieć to Cukierki Super P. Te osobiście najbardziej przypadły mi do gustu ale o tym za chwilę. 


Już samo opakowanie bardzo wzbudziło moje zainteresowanie ładne kartonowe pudełeczko swoim wyglądem zachęca do tego aby zajrzeć do środka. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się że po otwarciu opakowania na mój stół wysypią się różnokolorowe papierki.


Niewielki cukiereczki w kształcie małych jajeczek, oblane mleczną czekolada. W środku skrywają przepyszny owocowy smak. Moim zdaniem fajne jest to że bardzo przykuwają wzrok już samym opakowaniem.Każdy cukierek ma na papierku prześliczną pszczółkę, która reprezentuje przeróżne przedmioty szkolne. W środku znajdziemy też bardzo smaczne owocowe nadzieje. Pomysł na zapakowanie każdego oddzielnie i ozdobienie go ciekawą ilustracją z pewnością przyciągnie dzieci. W dodatku ten owocowy smak sprawa że nie są aż tak słodkie.


Dzieki formie i opakowaniu świetnie nadają sie do szkoły, pracy czy na rowerowe wycieczki. Według mnie to najlepsze cukierki z całej trójki jaką otrzymałam. 

W drugiej kolejności chciałam wam przedstawić Cukierki Magic Kiss
Już sama nazwa bardzo mnie zaciekawiła. Interesowało mnie co takiego zobaczę w środku opakowania.


Do moich rak trafiło kolejne śliczne pudełeczko, które skrywało nieznaną przeze mnie zawartość. Nie miałam okazji wcześniej spróbować tych cukierków, jak i pozostałej reszty. Do głowy nie przyszło by mi że to opakowanie skrywa w sobie pyszne praliny.


Praliny jakie znalazłam w środku były o smaku adwokatu, kokosa, latte i czekolady. Ślicznie zapakowane praliny świetnie prezentowały się na stole. Widać było że to cukierki, które mają w sobie pewną klasę. Z wymienionych wyżej smaków mi do gustu przypadł najbardziej kokos, może dlatego że go uwielbiam. Co prawda troche nie smakowało mi to że praliny były w gorzkiej czekoladzie, zdecydowanie wole te w mlecznej, ale nawet to nie popsuło smaku, który skrywał sie wewnątrz każdej pralinki.


Te cukierki zajęły u mnie drugie miejsce jeśli chodzi o smak. Ale sądzę ze i wam przypadły by do gustu. 

No i na końcu pozostały nam do zaprezentowania Cukierki Caffe Amo. Są to cukierki kawowe. Ja jako niewielki, początkujący kawosz byłam dość specyficznie do nich nastawiona, ale to tylko do momentu otwarcia opakowania 


Gdy już dostałam sie do środka okazało się że znajdują sie tam pojedyncze, ładnie zapakowane cukierki. Opakowanie skrywało w sobie cztery wyjątkowe smaki były to Esspreso, Irish coffe, Latte , Orzechowe Cappucino. Jako ogromna wielbicielka orzechów bardzo ucieszyłam sie z ostatniego smaku. 



 Po otwarciu jednego z pojedynczych opakowań okazało sie ze nie są to twarde cukierki o smaku kawy lecz średniej wielkości czekoladowe jajeczko z przepysznym nadzieniem o smaku kawy. Bardzo zaskoczyło mnie że cukierki kawowe mogą być przedstawione w takiej formie. Jak dla mnie to spory plus. 


Smakowo jednak zajęły u mnie trzecie miejsce, ale to raczej ze względu na to że średnio przepadam za kawą. Moja mama za to uwielbia te cukiereczki. 


Podsumowując, wybór w ofercie Fabryki Cukierków Pszczółka jest naprawdę duży sądzę że smakiem trafią do każdego podniebienia i każdy znajdzie tam coś odpowiedniego dla siebie. 
A wy próbowaliście już jakiś produktów Fabryki Cukierków Pszczółka? 

2 komentarze:

Unknown pisze...

Ale słodkości, no zazdroszczę takiego testowania, na sam widok tych pralin ślinka mi cieknie.

morning coffee pisze...

Tak to prawda ślinka cieknie , pralinki zachęcają do jedzenia.

Prześlij komentarz